piątek, 16 sierpnia 2013

Czemu nie "Jesteś lekiem na całe zło"?

Boję się. W dodatku nie do końca wiem czego. Czuję rozpełzający po moim ciele, a kiełkujący w okolicach przepony lęk. Prawie za każdym razem jak zostaję sama w mieszkaniu lub gdy rozmawiam z T. i nie czuję jego bliskości. 
Być może traktuję T. jak moją gaśnicę na lęk i niepokój, jak twierdzi terapeuta. Być może...A może jednak między nami coś pękło? I nie jest już tak naturalnie, spontanicznie i czule, jak bywało...Może on nie radzi sobie z moimi emocjami,które ostatnio są w większości trudne: lęk, smutek...ciagły stres w nowej pracy, przemęczenie i labilnośc emocjonalna po odstawieniu leków zmieniaja mnie w zalęknioną dziewczynkę, która oczekuje, by jej rycerz ja ochraniał i wciąż wypełniał emocjonalny niedosyt, który ona w sobie nosi...Wciąż za nim tęsknię, wciąż czuję niedosyt, a im więcej o tym mówię, ty bardziej T. się oddala, tym bardziej ja cierpię i... tak powstaje błędne koło.


Nie jest dobrze. Moje ciągłe "przytul mnie, pocałuj, rzadko okazujesz mi uczucia, jesteś daleko, jesteś obcy, odcinasz się" nie przynoszą pozytywnych rezultatów. Wręcz przeciwnie.
Tak więc postaram się dla siebie, dla niego...nie narzucać, nie wymagać ciągłej uwagi i okazywania uczuć. Postaram się znosić okropne napięcie, lęk i smutek, który pojawia się, gdy zachowanie, ton głosu, słowa lub gesty T. nie spełniają moich wygórowanych oczekiwań i nie zaspokajają  przeogromnych potrzeb. Spróbuje wyćwiczyć moją cierpliwość, wolę....będę obserwować siebie i Jego reakcje...bo to głownie MÓJ PROBLEM.


"OD ŻADNEGO RYCERZA DZIEWCZYNKA NIE MOŻE DOSTAĆ TEGO, CZEGO POTRZEBUJE, ŻEBY STAĆ SIĘ DOROSŁĄ KOBIETĄ. To czego nie udało się dostać w młodych latach (...) może zdobyć już tylko sama. Mogą jej w tym pomóc przyjaciele i ukochany też, ale TYLKO POMÓC!' /fragment z K. Miller i E. Konarowska Chcę być kochana, tak jak chcę/


A co z moimi potrzebami bycia ważną i kochaną, zauważaną, docenianą i dopieszczoną? Jak mogę SAMA zaspokajać takie potrzeby?? Jak mogę  odwrócić uwagę od lęku i tęsknoty, jak budować cele i spełniać własne marzenia?!

Najpierw chyba warto by je określić - własne marzenia, cele i pragnienia. A do tego trzeba chyba polubić i poznać siebie  - no i wracam znów do tematu miłości własnej. Ehh...