piątek, 21 sierpnia 2009
pokochac siebie !!!!
Zastanawiam się czemu akurat ja tak cierpię i jak długo jeszcze, dlaczego...tak sobie właśnie uświadomiłam, że być może dlatego , żeby się rozwijać i zmieniać, ze te stany motywują mnie do pracy nad sobą, do zagłębienia się w istotę problemu, do szukania rozwiązań, a nie uciekania..i chowania się za innych. To nie tylko kwestia nieodpowiedniej pracy, czy wrednych ludzi, ale raczej nadwrażliwości i poczucia wewnętrznej pustki i osamotnienie, które odzywa się we mnie w trudnych momentach, gdy długo jestem sama, gdy coś jest nie po mojej myśli, gdy muszę czekać długo na zmianę na lepsze...to chyba nie tak, że boje się samotnego pozostania w domu, osamotnienia w pracy, wyjazdu, złych ludzi,,,,ale to małe opuszczone dziecko , które we mnie siedzi nadal nie urosło,, nadal przezywa jak kiedyś w dzieciństwie lęki i poczucie osamotnienia, które trwało i trwało...Chce się zająć ta mała dziewczynką, przytulic mocno , powiedzieć ze ja kocham ,,,tak, by czuła się bezpiecznie , gdziekolwiek się znajdzie i nie musiała wieszać na innych...Tak chciałabym umieć o tym pamiętać...pomogła mi rozmowa z koleżanką z pracy, która odpowiednimi pytaniami skierowała moja uwagę na te sprawy...czego tak naprawdę mi brakuje:) Jak dobrze jak ten stan napięcia i rozpaczy mija..nie życzę tego najgorszemu wrogowi...szczęśliwi , co za wiele nie myślą i nie czują!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz