Z nowym rokiem zaczynam się rozpieszczać...:) Pudełka z kosmetykami to świetny prezent urodzinowy dla samej siebie!
Najlepsze z całej akcji "Glossy box" jest oczekiwanie i ta ekscytacja podczas rozwiązywania tasiemki...
ktoś to sobie sprytnie marketingowo wymyślił :)
Muszę jednak przyznać, że miło jest się wysmarować, ponacierać, pomalować...tak dla własnej przyjemności,a ja tego akurat regularnie nigdy nie robiłam...mało dziewczyńska jestem, jakby powiedziała 5-letnia chrześniaczka T. :)
Więc dziś była maseczka, pachnąca kąpiel, świetne kremy i odżywki, a co! Oprócz małych przyjemności, zaczęłam robić dodatkowo coś innego dla poprawy własnego samopoczucia...i wyglądu. Osławiona "fitnesswoman" Chodakowska gości od kilku dni w moim mieszkanku. Szczerze mówiąc myślałam,że nie podołam...a nie jest najgorzej. Trzęsę się tylko przez pierwsze 10 minut po zakończeniu ćwiczeń :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz