hmm zastanawiam się sama nad tym moim przestojem w pisaniu... zdaję sobie sprawę, że cisza trwa dość długo.
Czy przyczyna jest tak prozaiczna jak brak czasu: studia,kilka terminowych zadań w pracy, wyjazdy i spotkania towarzyskie, mieszkanie z M?
Czy może kryje się za tym brak, bądź mniejsza potrzeba wylewania moich emocji i przeżyć w związku z własnym rozwojem i stanem ducha? Bo dzielę się nimi bezpośrednio z bliska osobą? Bo czuje się na tyle dobrze, że rzadkie już okresy dołków i lęków nie skłaniają do szukania pomocy w pisaniu...?
Kilka spędzonych dni w Krakowie, pięknym starym mieście z moim Kochanym, pozwoliło mi nasycić się w pewnym stopniu Jego obecnością, uczuciami i bliskością..pytanie na jak długo? Zauważyłam też z niepokojem, że myśl o odwiedzinach w moim domu rodzinnym, gdy nie ma w nim mamy (jest na wyjeździe) jakoś mnie stresuje...Dla mnie to znak, że nadal nie potrafię lub w pewnym sensie boje się nadal spróbować funkcjonować zupełnie samodzielnie i niezależnie od bliskich mi osób, przy których czuje się bezpiecznie.
Właśnie ta potrzeba i świadomość konieczności usamodzielnienia się skłania mnie do podjęcia kolejnych, może bardziej radykalnych kroków na drodze terapeutycznych oddziaływań...Za tydzień idę na spotkanie informacyjne o działaniu grupy terapeutycznej dla DDA...chyba właśnie dojrzałam do tego, by spojrzeć na siebie od tej strony - jako na Dorosłe Dziecko z rodziny...nawet jeśli nie alkoholowej to dysfunkcyjnej...Nie jest łatwo przyjąć na siebie taką etykietkę, ale może lepsze to niż brak jakiejkolwiek tożsamości??
Dorosłe dzieci alkoholików:
mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów do końca,
kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę,
osądzają siebie bezlitośnie,
mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą,
traktują siebie bardzo poważnie,
mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów i okazywaniem uczuć,
przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu,
bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania,
myślą, że różnią się od wszystkich,
są nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne,
są lojalne, nawet gdy druga strona na to nie zasługuje,
są impulsywne,
czują się winne, stając w obronie własnych potrzeb, i często ustępują innym,
boją się ludzi, zwłaszcza przedstawicieli wszelkiego rodzaju władzy i zwierzchników,
boją się cudzego gniewu i awantur,
lubią zachowywać się jak ofiary,
bardzo boją się porzucenia i utraty,
łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
(na podstawie nieoficjalnej strony DDA: www.dda.w.interia.pl)
Czy przyczyna jest tak prozaiczna jak brak czasu: studia,kilka terminowych zadań w pracy, wyjazdy i spotkania towarzyskie, mieszkanie z M?
Czy może kryje się za tym brak, bądź mniejsza potrzeba wylewania moich emocji i przeżyć w związku z własnym rozwojem i stanem ducha? Bo dzielę się nimi bezpośrednio z bliska osobą? Bo czuje się na tyle dobrze, że rzadkie już okresy dołków i lęków nie skłaniają do szukania pomocy w pisaniu...?
Kilka spędzonych dni w Krakowie, pięknym starym mieście z moim Kochanym, pozwoliło mi nasycić się w pewnym stopniu Jego obecnością, uczuciami i bliskością..pytanie na jak długo? Zauważyłam też z niepokojem, że myśl o odwiedzinach w moim domu rodzinnym, gdy nie ma w nim mamy (jest na wyjeździe) jakoś mnie stresuje...Dla mnie to znak, że nadal nie potrafię lub w pewnym sensie boje się nadal spróbować funkcjonować zupełnie samodzielnie i niezależnie od bliskich mi osób, przy których czuje się bezpiecznie.
Właśnie ta potrzeba i świadomość konieczności usamodzielnienia się skłania mnie do podjęcia kolejnych, może bardziej radykalnych kroków na drodze terapeutycznych oddziaływań...Za tydzień idę na spotkanie informacyjne o działaniu grupy terapeutycznej dla DDA...chyba właśnie dojrzałam do tego, by spojrzeć na siebie od tej strony - jako na Dorosłe Dziecko z rodziny...nawet jeśli nie alkoholowej to dysfunkcyjnej...Nie jest łatwo przyjąć na siebie taką etykietkę, ale może lepsze to niż brak jakiejkolwiek tożsamości??
Dorosłe dzieci alkoholików:
mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów do końca,
kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę,
osądzają siebie bezlitośnie,
mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą,
traktują siebie bardzo poważnie,
mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów i okazywaniem uczuć,
przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu,
bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania,
myślą, że różnią się od wszystkich,
są nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne,
są lojalne, nawet gdy druga strona na to nie zasługuje,
są impulsywne,
czują się winne, stając w obronie własnych potrzeb, i często ustępują innym,
boją się ludzi, zwłaszcza przedstawicieli wszelkiego rodzaju władzy i zwierzchników,
boją się cudzego gniewu i awantur,
lubią zachowywać się jak ofiary,
bardzo boją się porzucenia i utraty,
łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów
(na podstawie nieoficjalnej strony DDA: www.dda.w.interia.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz