wtorek, 20 maja 2014

Granice



Naj­bar­dziej egzo­tyczną dżun­glą na świecie jest psychi­ka ludzka. J. Conrad



 So true! Martwię się /nic nowego/, ale tym razem o przyjaciółkę, która co jakiś czas wpada w "czarna dziurę" depresji. Trudno pomóc komuś, kto ucieka - przed światem...Może więc trzeba za wszelka cenę zapobiegać?
Tylko gdzie jest GRANICA pomiędzy smutkiem i chandrą, a głęboką, czarną i ciężką jak smoła depresją? Gdzie jest granica między codziennym stresem i niepokojem, a histerią i napadem paniki lękowej?
Czy rzeczywiście na wszystko dobre jest mindfulness, uważność? Przyjęcie i akceptacja danego stanu, ale nie podążanie za ruminującymi myślami?
Uważam,że już w szkole, co ja mówię, w przedszkolu powinni nas tego uczyć! Jak się uspokajać, relaksować, przyglądać własnym uczuciom i nazywać je. Czemu w szkole podstawowej nie ma zajęć z psychologii? Gdzie dorastający człowiek ma się nauczyć asertywności, akceptowalnego wyrażania emocji, planowania itp.? W domu rodzinnym rzadko się o takich kwestiach rozprawia. 
Na ten moment, niestety dopiero podczas drogich warsztatów, po osiągnięciu pełnoletności, bądź w trakcie własnej psychoterapii możemy się emocjonalnie uświadamiać. Jeśli się na takowe rozwiązania zdecydujemy.
Można się tez wspierać fachową i mniej fachową literaturą:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz