Nasze hotelowe, chropowate, młode oliwki
Otoczaki wygłaskane przez fale zwane na Rodos chochlakami. Pełno ich w miasteczkach i wsiach na Rodos.
Wzgórze Monolithos z zapierającymi dech w piersi widokami na morze Egejskie.
Było cudnie, jak zwykle Grecja mnie nie rozczarowała. Marzę już o wizycie na kolejnej wyspie....może Korfu, może Lesbos albo Zakynthos lub też Kefalonia?
Najpierw jednak za nową pracą muszę się rozejrzeć, a to nie napawa optymizmem.
No i ruszyć z nowym blogiem "podróżniczym", bo ten mi się juz "wyczepał", wyrosłam z niego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz