poniedziałek, 27 stycznia 2014

Napięcie i izolacja ;)

Każdy mądry człowiek  zgodzi się,że...

 ...jednak dużo bym dała, by mój charakter był mniej impulsywny. Chciałabym umieć zapanować nad negatywnymi emocjami, by nie ranić samej siebie i innych. Podobno, jeśli będę ćwiczyć opanowanie, to uda się, być mniej "wyrywną", ale nigdy do końca nie zmienię swojego temperamentu.




Cóż robić, trzeba pokochać choleryka w sobie, a partnera poprosić, by rozumiejąc, jak silny ładunek kłębi się we mnie, postarał się zadziałać jak izolacja. Silny uścisk, przytulenie, słowa" wszystko jest ok, nic złego się nie dzieje", mogą uczynić nerwowe sytuacje łatwiejszymi dla nas obojga. Bo głównie o takie sytuacje się rozchodzi...relacje, relacje i raz jeszcze relacje. Stawianie zdrowych granic i przyglądanie się własnym emocjom i myślom....podobno na tym polu i tak jest progres. I to akurat jest pozytywne i daje motywację do pracy nad sobą.  :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz